8/24/2018

Recenzja: "Adam" - Agata Czykierda-Grabowska

Tytuł oryginału:  Adam
Autor: Agata Czykierda-Grabowska
Premiera: 18 lipca 2018
Liczba stron: 440
Wydawnictwo: OMGBooks
Wątek
Adam nie zaznał w życiu szczęścia. Po trudnym dzieciństwie i tragicznej śmierci matki trafił do domu tymczasowego, żeby doczekać osiemnastych urodzin. Później miał być zdany na siebie, sam stawiać czoła swoim lękom, koszmarom i niebezpieczeństwu, od którego nikt nie mógł go uchronić.

Nie spodziewał się, że los postawi na jego drodze dziewczynę o zielonych oczach i wielkim sercu, które czuje zbyt mocno. Nie wiedział, że ona także skrywa bolesną tajemnicę, której dotychczas nikomu nie wyjawiła. Nie mógł przewidzieć, że zrodzi się między nimi miłość - czysta i młodzieńcza, ale też namiętna i obezwładniająca.

Miłość, która uratuje ich na tysiąc różnych sposobów.

"Adam wzmocnił uścisk naszych rąk. Nie mogłam się powstrzymać i popatrzyłam na jego profil. Na prosty nos, długie, ciemne rzęsy i oczy, które za dnia w pełnym słońcu wydawały się jaśniejsze i przypominały barwą mleczną czekoladę. I mnóstwo piegów. Słońce wydobywało je z jego skóry, jak wiosną wydobywa z ziemi krokusy."
Moja opinia

Powieść przepełniona jest cudownymi opisami wydarzeń, postaci i krajobrazów. Tak, krajobrazów, które sama uwielbiam. Uwielbiam przenosić się wyobraźnią w miejsca opisane przez autorów w tak genialny sposób, jak zrobiła to pani Agata. Początek opisanej historii rozgrywa się na przełomie jesieni i zimy, przez co jeszcze bardziej się zakochałam w tej książce!

Miłość dwójki nastolatków, jak dla mnie, trochę nad wyraz.. zbyt nierealistyczna, zbyt przesłodzona, ogólnie taka... zbyt. Nie mówię, że była zła, ale a) albo jestem już na takie młodzieńcze zakochania za stara, albo b) (co też jest przyczyną kilku negatywów o książce z mojej strony) trafiłam z czytaniem w zły moment w swoim życiu. Nie potrafiłam czerpać AŻ takich przyjemności z czytania tej historii, jak pewnie w innych okolicznościach bym mogła.

Adam - przystojny chłopak, za którym wiele dziewcząt na szkolnym korytarzu się oglądało. Przedstawiony również jako "zakapturzona postać" bo miał w nawyku chodzić po szkole ciągle.. w kapturze. Oceny ponad przeciętne, na lekcjach zawsze obecny i w domu zastępczym zawsze chętny do pomocy. To co z tym dzieciakiem było nie tak? A otóż to, że życie nie było dla niego łaskawe od samych narodzin. Mieszkał z matką, która nie potrafiła się uwolnić od "potwora" - swojego życiowego partnera, który znęcał się i nad matką Adama, jak i nad nim samym. W końcu po ciężkich 17 latach chłopak trafił do rodziny, która funkcjonowała jako pogotowie domowe.

Zielonooka dziewczyna o zbyt czułym sercu.. i teraz sobie uświadamiam, że kompletnie nie wiem jak ona ma na imię?! Albo jestem tak nieuważna albo naprawdę nigdzie nie było wspomniane jej imię w książce. Znam imiona dzieci tymczasowo adoptowanych przez jej rodziców, imię chłopaka, przyjaciółek, ale jej samej... kompletnie nie. W każdym razie cała historia widziana jest jej oczami. Dziewczyna opowiada, jak obco czuje się we własnym domu, że nigdy nie zaznała prawdziwej miłości ze strony swoich rodziców, tylko nie ma pojęcia dlaczego.. dlaczego czuje się samotna w domu pełnym dzieci? Aż pojawia się on, Adam, który postanawia wywrócić całe jej dotychczasowe życie do góry nogami. Który pokazuje, że ją rozumie, nie ocenia, słucha.

Jak to się stało, że dwa niby odmienne światy, mogłyby kiedykolwiek stać się jednym? W jaki sposób ta podtytułowa m i ł o ś ć może uratować ich na tysiąc różnych sposobów?

Mimo, że przytoczyłam kilka negatywów, powieść BARDZO mnie urzekła. Była taka niewinna, urocza, piękna.. zupełnie, jak ta nastoletnia miłość. Historia pełna nadziei, smutku i bólu. Z drugiej zaś strony pełna czułości, miłości, dobra i zrozumienia. Polecam, bo tak, jak nie przepadam ostatnimi czasy za młodzieżówkami, które coraz częściej są na "odmóżdżenie", tak ta jest naprawdę wartościową historią pokazującą realne, a nawet śmiem twierdzić, że d z i s i e j s z e problemy rodzinne patologicznych rodzin.



Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu:

1 komentarz:

  1. Bardzo mi się podoba okładka książki - to już mnie zachęca do sięgnięcia po nią, chociaż baaardzo rzadko czytam książki polskich autorów. :D No i sporo dobrych opinii się naczytałam o tej pozycji, więc może kiedyś się skuszę. :)
    Pozdrawiam! :)
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń